JESZCZE RAZ O PROJEKCIE „PEBBLE” I „OLZA” – ANALOGIE

Właścicielem obu projektów: opisanego w poniższym artykule „Pebble” na Alasce i „OLZA” w rejonie Zawiercia, jest ta sama firma – spółka matka Hunter Dickinson Inc, która  finansuje całą działalność i tym samym decyduje o sposobie działania i stosowanych metodach realizacji projektów. Czytając artykuł w The Seattle Times, opisujący projekt Pebble, nie da się nie zauważyć bezpośrednich analogii do tego, co obserwujemy w Polsce, analizując metody działania firmy Rathdowney Polska sp. z o.o.

Oba projekty od początku powodowały silne sprzeciwy lokalnej społeczności i organizacji ekologicznych oraz samorządu lokalnego. Jednocześnie ich lokalizacja w rejonach o wysokiej wartości przyrodniczej kolidowała z zasadami ochrony środowiska naturalnego, w tym szczególnie wód powierzchniowych i podziemnych. Przy obu projektach dochodzi do prób zmarginalizowania zdania samorządów lokalnych, ludności regionu, ekspertów i organizacji ekologicznych. Obie spółki prowadzące projekty: „Pebble Partnershep” i Rathdowney Polska, nie posiadają kapitału do prowadzenia tak kosztownych działalności jak górnictwo. Przy małej opłacalności eksploatacji rud metali, istotnym źródłem zysku mogą być jedynie pieniądze „zaoszczędzone” na ochronie środowiska i przerzucenie kosztów np. zabezpieczenia odpadów flotacyjnych na lokalne samorządy.

Warto też zauważyć, że Pebble Limited Partnership pozyskała do zarządu osobę wcześniej zatrudnioną w administracji państwowej i związaną ze światem lokalnej polityki. Dyrektorem generalnym był Tom Collier wcześniej zatrudniony w administracji rządowej USA.

Jednak pomimo tak mocnego wsparcia sztandarowy projekt „Pebble”, nie uzyskał podstawowej decyzji w zakresie ochrony środowiska, co stawia pod dużym znakiem zapytania dalszy jego los. Sam dyrektor Tom Collier, po wydaniu przez USACE odmowy realizacji projektu, podał się do dymisji. Jedną z przyczyn mogło być także ujawnienie przez telewizje CNN kompromitujących nagrań, ukazujących nielegalny lobbing, który prowadził zarząd projektu.

Tłumaczenie:

Korpus Inżynieryjny Armii Stanów Zjednoczonych (USACE*) mówi “nie” dla ogromnej kopalni złota projektowanej w pobliżu Bristol Bay na Alasce.

WASZYNGTON – Administracja Trumpa w środę odmówiła kluczowego pozwolenia na realizację  ogromnej kopalni złota i miedzi na Alasce, zadając druzgocący cios projektowi, któremu sprzeciwia się nietypowa koalicja. W jej skład której wchodzą: syn obecnego prezydenta i inni wybitni republikanie, a także działacze na rzecz ochrony przyrody, rybacy komercyjni i mieszkańcy Alaski.

W oświadczeniu dowódca USACE na Alasce płk Damon Delarosa powiedział, że program gospodarowania odpadami z kopalni Pebble „nie jest zgodny z wytycznymi ustawy o ochronie  wody” oraz że „proponowany projekt jest sprzeczny z interesem publicznym”.

Podczas gdy administracja Trumpa naciskała na osłabienie ochrony środowiska i rozszerzenie rozwoju energetycznego przed końcem kadencji prezydenta w styczniu, decyzja o storpedowaniu od dawna spornej kopalni,  stanowi wielką wygraną dla ekologów, miłośników wędkarstwa i praw plemiennych.

„Dzisiejsza decyzja mówi wiele o tym, jak zły jest ten projekt, jak bardzo jest on nie do przyjęcia” – powiedział w wywiadzie Joel Reynolds, starszy prawnik Rady Ochrony Zasobów Naturalnych, która walczy z kopalnią od lat. „Musieliśmy zabijać ten projekt więcej niż raz i zamierzamy kontynuować zabijanie go tak długo, jak będzie to konieczne, aby chronić Bristol Bay”.

Przedstawiciele Trumpa pozwolili Pebble Limited Partnership, spółce zależnej kanadyjskiej firmy Hunter Dickinson, na złożenie wniosku o zezwolenie, mimo że administracja Obamy w 2014 r. uznała, że firma nie może ubiegać się o zgodę federalną. Jako przyczynę podano, że projekt mógł mieć „znaczący” i potencjalnie „katastrofalny” wpływ na największe na świecie połowy łososia czerwonego (Nerka). Pomimo tych wcześniejszych opinii jeszcze w lipcu 2020 r. USACE stwierdził, że kopalnia nie będzie miała „mierzalnego wpływu” na populacje ryb w okolicy.

Jednak agencje stanowe i federalne ostrzegły, że projekt spowoduje trwałe uszkodzenie regionu, niszcząc ponad 2800 akrów terenów podmokłych, 130 mil strumieni i ponad 130 akrów otwartej wody w zlewisku rzeki Koktuli na Alasce, bowiem miejsce projektowanej kopalni leży w górnym biegu rzeki.

W końcu zawiązała się bardzo nietypowa koalicja przeciwników projektu, gdy najstarszy syn prezydenta Donalda Trumpa, Donald Trump Jr., gospodarz Fox News Tucker Carlson i były szef sztabu wiceprezydenta Mike’a Pence’a, Nick Ayers dołączyli do organizacji ekologicznych i lokalnej  społeczności. Politycy, którzy lubili łowić ryby lub polować w okolicach Bristol Bay, zaczęli wspierać lokalne plemiona, które oponowały projektowi.

Przeciwnicy otrzymali duży impuls we wrześniu, kiedy Agencja ds. Badań Środowiskowych (EIA) opublikowała potajemne nagrania rozmów Zoom, w których dyrektorzy projektu chwalili się swoim wpływem w Białym Domu i wśród przedsiębiorców z Alaski, aby zdobyć federalne pozwolenie. Dwóch senatorów Republiki Alaski, Lisa Murkowski i Dan Sullivan, wydało oświadczenia, w których wyrazili sprzeciw wobec planu i w ciągu kilku dni dyrektor generalny Pebble, Tom Collier, złożył rezygnację.

Obaj senatorowie pochwalili decyzję administracji.

„Dzisiaj Army Corps podjął właściwą decyzję, opierając się na obszernej dokumentacji i przepisach prawa, stwierdzając że projekt nie może i nie powinien zostać zatwierdzony” – powiedział Sullivan. Dodał, że wspiera wydobycie na Alasce, ale biorąc pod uwagę potencjalny wpływ projektu na stanowe łowiska i tereny łowieckie, w celu realizacji projektu: „Pebble musiałby stawić czoła wysokiej poprzeczce, tak abyśmy nie wymieniali jednego zasobu na inny”.

Jednak nowy dyrektor naczelny Pebble Partnership, John Shively, nazwał odrzucenie projektu motywem politycznym i powiedział, że firma rozważy inne opcje w przyszłości, w tym odwołanie się od decyzji.

„Oczywiście jesteśmy bardzo zaniepokojeni dzisiejszymi wiadomościami” – powiedział Shively w oświadczeniu, dodając, że tego lata rząd federalny zezwolił na realizację projektu. „Jedną z prawdziwych tragedii tej decyzji jest utrata możliwości rozwoju ekonomicznego dla ludzi mieszkających na tym obszarze” – stwierdził. Dodał też, że firma ściśle współpracowała z Army Corps w celu rozwiązania problemów środowiskowych.

„Wszystkie te wysiłki doprowadziły do kompleksowej, pozytywnej oceny oddziaływania na środowisko projektu, gdzie w raporcie jasno stwierdzono, że można go rozwijać w sposób odpowiedzialny” – powiedział Shively. „To bardzo niepokojące, zobaczyć wpływ polityczny w końcowym etapie postępowania”.

Tej jesieni Pebble przedstawił USACE plan, w którym określił, w jaki sposób zrekompensowałby wszelkie szkody wyrządzone przez projekt, który obejmowałby obszar ponad 13 mil i wymagał budowy 270-megawatowej elektrowni, gazociągu, 82 mil drogi z podwójnym pasem ruchu, rozbudowanych magazynów i pogłębiania portu w zatoce Iliamna.

Podczas gdy firma ubiegała się o 20-letnie zezwolenie, dyrektor generalny Northern Dynasty Minerals Ronald Thiessen powiedział w potajemnie nagranych rozmowach, że spodziewa się, że operacja może wydobywać cenne minerały przez dziesięciolecia dłużej.

Prezydent elekt Joe Biden powiedział już, że nie pozwoli na budowę kopalni. „To nie jest miejsce dla kopalni” – powiedział Biden w sierpniowym oświadczeniu. „Administracja Obamy-Bidena doszła do takiego wniosku, kiedy przeprowadziliśmy rygorystyczny, naukowy proces w 2014 r. I jest to nadal aktualne”.

Środowa decyzja niekoniecznie kończy wieloletnią walkę o losy kopalni. Firma stojąca za Pebble Mine może zaskarżyć decyzję w sądzie lub złożyć poprawiony wniosek o pozwolenie federalne. Jednocześnie przeciwnicy mają nadzieję, że za prezydenta Bidena EPA (Environmental Protection Agency**) wykorzysta swoje wieloletnie uprawnienia wynikające z ustawy o ochronie wód, aby zapobiegawczo wstrzymać projekty, które zdaniem agencji będą zanieczyszczać pobliskie cieki i zasoby wodne.

Grupy, które walczyły z kopalnią, wyraziły w środę swoją aprobatę, że projekt ma się ku końcowi, ponieważ następująca zmiana ma miejsce w Waszyngtonie. „Ten projekt miał cztery lata, aby uzyskać akceptację w najbardziej sprzyjającym środowisku politycznym, jakie można sobie wyobrazić – to znaczy pod rządami Trumpa” – powiedział Reynolds.

Prezes Trout Unlimited, Chris Wood, którego grupa wędkarzy prowadziła kampanię przeciwko projektowi, powiedział, że decyzja o odmowie wydania zezwolenia jest „zwycięstwem zdrowego rozsądku. Bristol Bay to niewłaściwe miejsce dla górnictwa na skalę przemysłową. Zamierzamy współpracować z państwem i innymi partnerami w celu trwałej ochrony Bristol Bay i światowej klasy łowisk ”.

Prezes i dyrektor generalny Bristol Bay Native Corporation***, Jason Metrokin, powiedział, że jego grupa i inne będą nadal pracować „nad tym, aby dziki łosoś nadal rozwijał się w wodach Bristol Bay, przynosząc ze sobą ogromne korzyści kulturowe, egzystencjalne i ekonomiczne, którymi wszyscy cieszyliśmy się od tak dawna.

Kolton, dyrektor wykonawczy Alaska Wilderness League****, był jednym z tych, którzy dziękowali za decyzję w przeddzień Święta Dziękczynienia. Przede wszystkim był wdzięczny, że tak zróżnicowana grupa przeciwników nie dała za wygraną.

„To zwycięstwo nie należy do żadnego polityka, ale do rdzennych mieszkańców Alaski i Bristol Bay, a także do myśliwych, wędkarzy i entuzjastów dzikiej przyrody z całego kraju, którzy sprzeciwiali się temu niebezpiecznemu i nieprzemyślanemu projektowi”, powiedział w oświadczeniu. „Możemy być wdzięczni za to, że ich głosy zostały wysłuchane, że nauka wygrała i że ludzie odrzócili krótkoterminowe spekulacje”.

 

* https://pl.wikipedia.org/wiki/Korpus_In%C5%BCynieryjny_Armii_Stan%C3%B3w_Zjednoczonych

** https://pl.wikipedia.org/wiki/Environmental_Protection_Agency

*** https://en.wikipedia.org/wiki/Bristol_Bay_Native_Corporation

**** https://en.wikipedia.org/wiki/Alaska_Wilderness_League